„Bistro & Bar Ooh La La” usytuowane jest
w samym centrum Szczecina pomiędzy dwoma placami: Zamenhoffa i Grunwaldzkim,
a dokładnie przy ul. Rayskiego 23.
Nasze atuty to: nietypowe menu, genialne cocktaile i przyjazne ceny!
W „Ooh La La” każdy znajdzie coś dla siebie :
Panie – sałatki, tarte flambee lub pieczone kasztany.
Panowie – steki serwowane na kamieniu lawowym czy też golonkę pieczoną w piwie.
Wszyscy: cocktaile inspirowane historią francuskich barów i bartenderów .
„Bistro & Bar Ooh La La” to także znakomite miejsce na organizację różnego rodzaju przyjęć i spotkań.
Rodzinna impreza, urodziny, komunia, chrzciny a może wieczór panieński lub kawalerski? – dla nas nie ma rzeczy niemożliwych. Mało tego,
na specjalne życzenie możemy znacznie zmodyfikować nasze menu. Dopilnujemy też,
by nasi Goście poczuli się u nas, po prostu jak w domu. Tak, by wspominając wizytę w bistro, mogli powiedzieć:
„Ooh la la – jak tam było smacznie!„
Menu „Bistro & Bar Ooh La La”, to efekt wielu podróży kulinarnych w miejsca, które choć
od lat widnieją na mapach turystycznych Europy – nie wszystkim są znane. W poszukiwaniu najlepszych smaków odwiedziliśmy wielokrotnie alzacki szlak winny. Colmar, Thann, Rouffach, Ribeauvillé – uwiodły nas jednak nie tylko pięknymi widoczkami ale także kuchnią, jakiej nie znajdziemy nigdzie indziej. Trudno się temu dziwić, przez wieki Alzacja była strategicznym punktem na drodze wielkich armii i kupieckich karawan. Wciąż przechodziła z rąk do rąk
a Niemcy i Francuzi toczyli o nią przez wieki zażarte boje. Te dwie kultury do dziś przenikają się tu na każdym kroku: w nazewnictwie, architekturze , no i w końcu - w kuchni. Dlatego właśnie tradycyjny alzacki przysmak ma dwie równoległe nazwy: Tarte Flambee
i Flammenkuechen .
Zapewniamy jednak, że bez względu na język
w jakim jest zamawiany - smakuje tak samo wybornie!
Sąsiednia Szwajcaria także ma swoje specjały.
I co ciekawe, choć trudno posądzać Helwetów o nadzwyczajną gościnność czy poczucie humoru to fondue czy raclette są idealnymi daniami na spotkania towarzyskie. Mało tego, trudno je jeść w samotności. I jeszcze jedno : zadają kłam powtarzanemu przez wszystkie matki „ Nie baw się jedzeniem!”, bo przy tym posiłku wręcz TRZEBA BAWIĆ SIĘ JEDZENIEM!
Udanej zabawy zatem i smacznego!